środa, 28 stycznia 2015

Nowe Eliksiry!

Dzisiaj dodano nowe Eliksiry do sklepu i mam nadzieję że się wam spodobają!
Zmieniono też walutę na Szafiry!
W sklepie pojawiły się eliksiry(e.) takie jak -
- E. Życia
- E. Serca
- E. Prawdy
- E. Cierni
- E. Zdrowia
- E. Zawrotu Wieku
Jeśli macie jakieś pomysły na nowe przedmioty bądź eliksiry piszcie do Misqu4.

Od Looka CD Myoo

Dziewczyna była trochę spięta, kiedy złapałem za jej dłoń, ale im dłużej szliśmy chyba tym bardziej mi ufała. Znowu zaczęliśmy rozmawiać ze sobą, jednak tuż przed domem Myoo usłyszeliśmy szelest liści - zatrzymaliśmy się nasłuchując. Znowu usłyszeliśmy szelest tylko tym razem za nami z pobliskich krzaków. Myoo zacisnęła rękę.

<Myoo?>

Nowe tereny!

Pojawiły się nowe tereny!
Od teraz pomiędzy klanami: Czarnego Szczytu oraz Drzewa, znajdują się wspólne tereny, na których członkowie obu watach mogą  ze sobą spędzać czas, a także wybierać się po różne przygody!

Od Eiena

Wyszedłem z jaskini, żeby zaczerpnąć trochę świeżego powietrza. Krótki spacerek w końcu nigdy nikomu nie zaszkodził.
Tak więc ruszyłem w dół Drzewa Życia. Po krótkim zastanowieniu, nie wybrałem żadnego celu, mojej wędrówki, więc najzwyczajniej w świecie ruszyłem przez siebie.
Gdzieś za sobą usłyszałem głos Leo, który pytał gdzie się wybieram. Odpowiedziałem mu więc zgodnie z prawdą.
Spacerując tak sobie nie uważałem jakość specjalnie na swoje otoczenie. Zwykle nie gubiłem się łatwo.
Zwykle.
Przystanąłem i ze zdziwieniem rozejrzałem się dookoła siebie.
- No proszę... - mruknąłem pod nosem, po czym przysiadłem na kamieniu na którym stałem, chłonąc krajobraz.
Przede mną roztaczał się przepiękny widok ośnieżonych szczytów. Niezbyt przyjemny wiatr targał mi sierść, ale nie ruszyłem się z miejsca, patrząc na szczyt, przed którym się znajdowałem. To tam znajdowała się siedziba Czarnego Szczytu - naszego dobrego sąsiada.
Po jakimś bliżej nieokreślonym czasie podniosłem się z miejsca i przeciągnąłem się mocno, po czym odwróciłem się, zamierzając wrócić do siedziby Drzewa, jednak zatrzymałem się w pół kroku, zaskoczony.
Przede mną stał nieznany mi wilk, a dokładniej ujmując wadera.

< Czy któraś z pań zechce kontynuować? >