wtorek, 6 stycznia 2015

Od Luny.

Pochodzę z Tajlandii, nikt mnie nie rozumiał i nigdy nie mogłam znaleźć przyjaciół. W końcu znalazłam watahę która wspierała mnie w każdej złej sytuacji i okazywała współczucie, nie była tak zimna jak pozostałe watahy w których byłam - przygarnęła mnie moja siostra.
Pewnego dnia siedziałam w swojej grocie, na zewnątrz lał deszcz, chociaż panowałam nad wodą, nie przepadałam wychodzić na zewnątrz w taką pogodę. 
Nagle do drzwi w mojej grocie zapukała jakaś osoba.

<Ktoś dokończy?>


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz