Biegłam przez las dość długo, nie wiem ile.Łzy płynęły po moich policzkach coraz rzewiej, ale ich nie powstrzymywałam. W końcu zmęczyłam się i usiadłam na jakimś kamieniu w bliżej nieokreślonym miejscu w lesie. Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Czy ja mam jakieś schizy? Tak to wygląda... Chciałbym stąd po prostu zniknąć.
Tak, zniknąć. To dobry pomysł.
Poszłam nad klif. Długo się zastanawiałam co ze sobą zrobić. To chyba dobra decyzja...
W tym momencie usłyszałam za sobą jakieś kroki.
<Look?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz