Stałem cały mokry pod drzwiami jakiejś groty, a wszystko przez tą całą alfę, to ona kazała mi tam przyjść. Pukałem i pukałem, ale nikt nie raczył mi nawet uchylić drzwi.
Po kilku minutach czekania miałem odchodzić, ale jednak kiedy się odwróciłem, usłyszałem cichy głos.
-Tak?
Natychmiastowo się odwróciłem. Zobaczyłem dość niską dziewczynę, najwyraźniej trochę zaspaną.
-Mógłbym wejść? Przysyła mnie Rota, podobno to twoja siostra.
-Tak, tak oczywiście, proszę.
Nareszcie mnie wpuściła.
-Więc... twoja siostra...
-Tak, jest bardzo dobra, dzięki niej jestem w tej watasze. - przerwała mi.
Dziewczyna mówiła tak jakby była w zupełnie innym miejscu, nie dawała mi nawet dojść do słowa.
-Twoja siostra, kazała ci się mną zająć! -warknąłem zdenerwowany.
-Przepraszam cię. Czasem jestem taka... no wiesz, nieobecna.
-Zauważyłem.
-Nazywam się Luna, a ty?
-Look. -odparłem.
-Więc o co prosiła mnie moja siostra?
-Mówiła, że masz mi pokazać wszystko, co tu się znajduje, oraz moją nową grotę.
-Oczywiście, pokażę ci dzisiaj twój dom, a jutro zobaczysz resztę, ponieważ dzisiaj już się ściemnia.
Deszcz w końcu przestał padać, Luna zaprowadziła mnie do mojej jaskini. Moja nowa kwatera nie była za bardzo przytulna, ale jak na razie mi wystarczała. Po tym dziewczyna poszła do siebie. Położyłem się na jakimś starym i śmierdzącym materacu i zasnąłem.
<Luna?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz