poniedziałek, 2 lutego 2015

Od Crystal Zadanie #2

Obudziłam się. Dzisiaj dzień zakochanych! Ale czy to dobrze? – zastanowiłam się. Pewnie i tak będzie nudno, zawsze jestem sama w jakieś takie święta… a gdybym nie była sama, To pewnie i tak bym źle wypadła. Więc chyba lepiej być samą. Nagle usłyszałam pukanie do moich drzwi. Niech to nie będzie Look, niech to nie będzie Look! – błagałam w myślach. Niepewnie sprawdziłam kto to. Był to nikt inny niż… Suria!
- Suria? Co ty tutaj robisz? – spytałam jej ze zdziwieniem.
- Chciałam sprawdzić czy jesteś w domu… - zaczęła Suria, a ja dokończyłam:
- W dzień zakochanych.
- Skąd wiedziałaś?
- Sama nie wiem.
- Idziesz gdzieś dzisiaj?
- Nie, a ty?
- Też nie. – powiedziała ze smutkiem Suria.
- To może pójdziemy gdzieś razem?
- Ok, gdzie?
- Może… zaczęłam, ale przerwało mi pukanie do drzwi. Sprawdziłam kto to, a nikogo nie było! Leżał tylko jakiś różowo czerwony list. 
- Co to?
- List, zaraz przeczytam, i zaczęłam czytać.
Witaj, jesteś zaproszona na przyjęcie u Aurory!
Z okazji dnia zakochanych urządzam wielką imprezę. Ubierz się ładnie, i przychodź jak najszybciej! Wszyscy są zaproszeni! Pozdrowionka, Aurora.
- No i? – spytała Suria.
- To jest zaproszenie na imprezę, od Aurory!
- Ja pewnie nie dostałam… - martwiła się Suria.
- Oj dostałaś, dostałaś. Tu pisze że wszyscy są zaproszeni!
- Super! Idę do domu, muszę się jakoś ładnie ubrać!
- To pa!
- Pa!
Kiedy upewniłam się, że Suria była daleko, teleportowałam się do kosmosu. Miałam sprawę do nich, a że zawsze mi pomagały, to jestem pewna że teraz też pomogą…
- Idę na imprezę, macie SS(specjalna suknia) dla mnie? – spytałam ich telepatycznie.
- Jasne że mamy! – odpowiedziały cienkimi głosikami.
Wręczyły mi torbę z gwiazd, i teleportowałam się s powrotem do domu. Otworzyłam torbę, a tam była suknia, zrobiona z gwiazd! Większość wilków i ludzi by oślepło gdyby to zobaczyli, ale ja nie, jestem przecież wilkiem kosmicznym, galaktycznym czy jak to tam… włożyłam suknię, ale najpierw zrobiłam tak, żeby nie świeciła tak mocno. Nie chciałam, żeby wszyscy oślepli! Kiedy byłam gotowa do wyjścia, zapomniałam o kilku rzeczach. Po pierwsze, zapomniałam wsadzić gwiazd we włosy! Po drugie, zapomniałam zawołać Millana, planowałam na nim wjechać na przyjęcie. No i zapomniałam o Alis, ona by się czuła odrzucona, gdybym ją tak zostawiła, więc ona też pójdzie. W drogę! Wsiadłam na Millana, Alis biegła za nim, a ja świeciłam. Kiedy doszłam, okazało się że brakowało tylko mnie. Gdy tylko mnie zobaczyli, zaniemówili z wrażenia. Wiem, ładne wejście, ale zaniemówić? Nie rozumiem…
(Mam nadzieje że wszyscy napiszą swoją wersje, jak było na imprezie! Każdy, kto tylko może, proszę was, napiszcie!)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz