-Jasne, przecież cię nie zostawię w takim stanie.
-Nic mi nie jest...
-Wcale..., widzę że boli cię noga. - odparłem.
Pomogłem Mirze usiąść na fotelu.
-Jak na moje oko, to masz złamaną nogę.
-Tyle to już zdążyłam sama wywnioskować.
-Poczekaj, pobiegnę po jakiegoś medyka. - powiedziałem i od razu ruszyłem do Sanktuarium.
Po pół godziny, wróciłem do Miry, z osobą która miała jej pomóc.
<Mira?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz