Siedzieliśmy dalej na tym samym pniu i spoglądaliśmy na gwiazdy. W pewnym momencie Myoo podniosła się i powiedziała, że wraca. Nie pozwoliłem jej na to, lekko pociągając ją za rękaw.
-Zostań...-powiedziałem cicho.
-Na prawdę nie mogę, idę, pa...
Wtedy sam wstałem, znowu lekko ją pociągnąłem w swoją stronę i przytuliłem.
<Myoo? też mi brak weny :)>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz