Wieczorem postanowiłam wyjść na spacer i się przewietrzyć. Przy okazji mogłam trochę rozruszać nogę, bo wiadomo, że jak się siedzi to bardziej "boli". Niepewnie zmieniłam postać na wilczą, ale okazało się że opatrunek leży idealnie zarówno na ludzkiej jak i na wilczej nodze, a oczywiście lepiej kuleje się na czterech łapach niż na dwóch nogach.
Postanowiłam wybrać się na tereny bliżej drugiego klanu, bo tam były ładniejsze zachody słońca.
Kiedy dotarłam na miejsce z niepokojem stwierdziłam, że nie jestem sama. Kilka metrów przedemną na głazie siedział jakiś wilk. Chciałam odejść, ale krajobraz był tak piękny, że zaraz zapomniałam o moim towarzyszu.
Nagle poruszył się i odwrócił w moją stronę. Zamarłam w bezruchu patrząc na niego uważnie. Wyglądał na kogoś ważnego.
- Kim jesteś? - też mi się przypatrywał.
- Jestem z Klanu Czarnego Szczytu, a ty? - odpowiedziałam nieśmiało i miałam ochotę uciec, ale postanowiłam poczekać na odpowiedź z jego strony.
< Eien? >
Postanowiłam wybrać się na tereny bliżej drugiego klanu, bo tam były ładniejsze zachody słońca.
Kiedy dotarłam na miejsce z niepokojem stwierdziłam, że nie jestem sama. Kilka metrów przedemną na głazie siedział jakiś wilk. Chciałam odejść, ale krajobraz był tak piękny, że zaraz zapomniałam o moim towarzyszu.
Nagle poruszył się i odwrócił w moją stronę. Zamarłam w bezruchu patrząc na niego uważnie. Wyglądał na kogoś ważnego.
- Kim jesteś? - też mi się przypatrywał.
- Jestem z Klanu Czarnego Szczytu, a ty? - odpowiedziałam nieśmiało i miałam ochotę uciec, ale postanowiłam poczekać na odpowiedź z jego strony.
< Eien? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz