czwartek, 29 stycznia 2015

Od Miry CD Look

Dopiero kiedy Look wyszedł zorientowałam się, jak bardzo jest już późno. Po prostu położyłam się do łóżka, ale sen nie chciał nadejść. Samotność doskiwierała mi bardziej niż kiedykolwiek w życiu. Może dlatego nie powinnam rozmawiać z innymi? Mimo wszystko przywiązujemy się do innych, ale wszyscy kiedyś odejdą, a pożegnania są trudne. Więc po co w ogóle zaczynać jakieś znajomości? Żeby potem czuć się samotnym? Jak ja teraz po tylko jednej rozmowie z kimś? 
W końcu usnęłam, nawet nie wiedziałam kiedy. 
Następnego dnia wpadł Look, aby zobaczyć jak się miewam. 
- Hej - przywitał się wchodząc żwawym krokiem do mojej groty. 
- Hej, co tam?- spytałam siląc się na obojętny ton. Znowu chciałam zachować tą maskę człowieka, który ma wiecznie zlew na wszystko i wszystkich. 
- A dobrze, a twoja noga? - wstałam trochę niemrawo, ale jednak wstałam. Pokazałam chłopakowi opatrunek.
- I jak oceniasz? Chyba trochę czasu minie, zanim wyzdrowieje na tyle aby biegać... 

< Look? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz