- Tak... - trochę mnie zabolało, że zignorował moją poprzednią wypowiedź, ale co miał powiedzieć? - To może ja już będę biec do siebie...
Stwierdziłam i odbiegłam od chłopaka w postaci wilka. Pustynia była duża i kompletnie mi nie znana, więc tak jak przypuszczałam, gdzieś się zgubiłam.
Błądziłam trochę, aż w końcu znalazłam drogę. Byłam naprawdę zmęczona i kiedy tylko weszłam do swojej groty po prostu rzuciłam się na łóżko i usnęłam.
Następnego dnia obudziło mnie pukanie.
Powlokłam się do drzwi i je otworzyłam błagając w myślach by to nie był Look. Całe moje zamknięcie w sobie jakoś tak powróciło przez wczorajsze zagubienie się, albo może i nawet przez rozmowę z Lookiem...
- Hej. - wykrztusiłam, kiedy zobaczyłam Look za drzwiami.
< Look?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz