- Właź - powiedziałem podsadzając ją na huśtawkę
-...- cała się trzęsła chyba miała lęk wysokości....
Zaczołem ją hustać a ona mocno trzymała się huśtawki. Nagle zauważyłem
że spada... Szybko zrobiłem pod nią podstawę z lodu. Może nie miała
miękieggo londowania... ale bynajmniej żyje...
- Mało brakowało co nie ? - powiedziałem wyszczerzony a przestraszona wadera wtuliła się we mnie
Aurora?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz