No więc zaprosił mnie na przenocowanie. Miło z jego strony, ale jednak…
- Nie będzie co to przeszkadzało?- spytałam ostrożnie, żeby nagle nie było że będę musiała spać na dworze.
- Co takiego? – odpowiedział mi pytaniem.
- No to że będę u ciebie nocować.
- Nie, a czemu pytasz?
- Wszędzie gdzie dotąd byłam to było tak jak bym była wyrzutkiem..
- Ale nie tutaj. Powiedział z uśmiechem.
- No więc dobrze, prowadź do jaskini.
Wstałam z łóżka, przy tym lekko się zachwiałam. Poszłam jednak za nim.
- Tak w ogóle zapomniałam się przedstawić, jestem Crystal.
- Look.
Gadaliśmy sobie trochę po drodze. Było bardzo miło, no i w końcu doszliśmy. Położyłam się w kącie jaskini, i zmieniłam się w wilka.
- Dlaczego śpisz w postaci wilka?- spytał mnie Look, trochę zdziwiony.
- Bo wtedy nie mam koszmarów! – odpowiedziałam ze śmiechem.
Usnęłam. Kiedy się obudziłam, było bardzo wcześnie rano, a Look spał. Nie chciałam go budzić, a przecież musiałam znaleźć Lunę! Więc zostawiłam karteczkę, na której było napisane:
"Dziękuje ci bardzo za to że mogła u ciebie przenocować, ale teraz muszę iść znaleźć Lunę. Nie mogę przecież nie mieć domu! Mam nadzieje że cię to nie urazi.
Crystal"
Więc poszłam znaleźć Lunę. Znalazłam, i w mgnieniu oka miałam swój dom. Posprzątałam… i położyłam się spać. Ale nie mogłam zasnąć. Chociaż ledwie co znałam tego Looka, to i tak już się w nim zakochałam. Znowu! Nie mogłam tego znieść. Tyle razy mi łamano serce… i pewnie znowu on mi je złamie. Nagle z tych myśli wyrwało mnie pukanie. Otworzyłam drzwi, i zobaczyłam iż był to nikt inny niż sam Look.
<Look?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz