piątek, 30 stycznia 2015

Od Suri - o Święcie Bogini Ziemi

Przygotowywaliśmy się właśnie do Święta Bogini Ziemi. Zleciłam najprzeróżniejsze zadania wszystkim osobom z klanu, jednak nic nie szło po mojej myśli... okazało się że wielka uczta zamieni się w marny posiłek, ponieważ od dawna nikt nie mógł nic upolować. Byłam pewna, że naszą zwierzynę wybijają inne klany i to nie nasi dobrzy sąsiedzi, klan Drzewa i klan Yami, tylko ktoś spoza znanych nam terenów. Już od rana trwała narada czy najechać Płonące Stado, lecz jak na razie głosy były równe, połowa chciała żyć w zgodzie, a połowa wolała najechać na watahę i raz na zawsze zakończyć "walkę o jedzenie". Jedyne co mnie pocieszało to wizja pięknie przystrojonego Sarkofagu Modłów i Drzewa Życia i Śmierci, jednak okazało się że nawet przystrojenie wymagało za dużo pracy od wilków. Nie wytrzymując wyruszyłam w drogę do miejsca zwanego Tunelem Golemów...
Stworzenia które zamieszkiwały tunel były okrutne, lecz miały wiedzę którą ja teraz potrzebowałam. Stałam kilka dobrych minut przed masywnymi złotym drzwiami do tunelu, w końcu zdobyłam się na odwagę by wyciągnąć klucz do drzwi, z mojej kieszeni. Weszłam. W środku panował mrok, nie było tam żadnej żywej duszy, jednak po chwili usłyszałam szepty, wydobywające się z każdego kąta i zakamarka. Nie mogę ukrywać, że bałam się o swoje życie. Szepty powoli nasilały się... 
- Co tu robisz.... - coś spytało.
Przez długi czas nic nie odpowiadałam ale szłam dalej, a pytanie się powtórzyło.
- Co tu robisz...
- Szukam odpowiedzi - zdobyłam się na odwagę by powiedzieć. 
- Odpowiedzi? Jakiej? - powiedział inny charczący głos.
Stanęłam i nagle wokół mnie pojawiło się pełno małych wychudzonych istot - golemów. Po chwili z tłumu wyszedł najbardziej pogarbiony golem.
- Alfa?
- Tak.
- A więc słuchamy... - powiedział kaszląc.
Zadałam pytanie, lecz golemy nic nie odpowiedziały, lecz rzuciły się na mnie. Biegłam co tchu przed siebie, wybiegłam na zewnątrz tunelu, gdzie świeciło mocno słońce, a istoty nie mogły wyjść. 
Śmiałam się, dziękując bogini Słońca że jeszcze żyje, dopiero po chwili zauważyłam gdzie się znajduję, stałam przed drzewem życia i śmierci, a tunel znikł. Pobiegłam do miejsca narad gdzie wszyscy dalej kłócili się o to czy zaatakować. Już po chwili ze zdziwieniem przywitałam Cristal i Sunny, które przyniosły zwierzynę na święto. 
Samo święto odbyło się w miłej atmosferze, wszyscy serdecznie podziękowali bogini ziemi za obfity rok, prosząc by ten był taki sam, a ja myślałam tylko o ym co wydarzyło się w tunelu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz