- Zwariowałaś chyba! Zagryzie cię w 5 sekund!
- Eeee tam...ona serio nie może być aż taka zła.
- Aaleee jest...uwierz mi...ja z nią piekło przeżywam...ale ona nie jest taka bez powodu...
- A dlaczego?
- Bo...wiele razy miała chłopaka...ale każdy ją zdradzał z ładniejszą...było ich z 10 minimum...w końcu stała się taka jaka jest teraz...przysięgła zemstę i to też zrobiła...chciała by te wadery z którymi ją zdradzano, poczuły ten sam ból...każdego po kolei zabijała...
- Naprawdę?
- Na moich oczach...ale myśmy miały brata...miały...jedna z tych które przez Kasai straciły partnera...zamordowała naszego brata... - Odwróciłam głowę.
- Przykro mi...
- Nie użalaj się nade mną. To było rok temu ale pamiętam jakby to było wczoraj...znalazłam Aisu martwego nad rzeką...
- Naprawdę mi przykro z powodu twojego brata...
- Spoko...ale zrozum Kasai - jest wredna ze względu na to co ją spotkało. Nie ufa już nikomu...a mnie jak śmiecia traktuje...jak piąte koło u wozu...jestem jej owieczką ofiarną...mięsem armatnim...no wiesz...życie to piekło...ale gdybym uciekła...cytuje jej słowa: "Nawet nie myśl czy nie nawiać, bo znajdę cię na końcu świata i zatłukę!" To był cytat...
Wtedy znowu ją usłyszałam:
- SIOSTRA DO NOGI!
- JUŻ BIEGNĘ! Muszę iść...pa...
Uciekłam do Kasai.
<Crystal?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz