Wadera spojrzała na mnie krzywo. Ja jak głupia się uśmiechnęłam i powiedziałam cicho:
- Jestem Raito.
- Crystal.
No i zaczyna się - wtedy z krzaków wyskoczyła moja siostra.
- Hehe...hej sisters...he, he... - Podkuliłam ogon i cofnęłam się dwa kroki. Kasai spojrzała na mnie wściekle i powiedziała:
- Młoda, co ty tu robisz?
- Emm, no, ten tego...
- No słucham?
- Na polowanie poszłam... - Przełknęłam ślinę. - I nie jestem młoda...jesteś ode mnie starsza tylko o rok...
- TYLKO?!
- Tak...
- Zamknij się lepiej. - Spojrzała na Crystal. - Co to za jedna?
- To jest Crystal...
- Kolejna lala z cukru?
Crystal spojrzała na Kasai wściekle i krzyknęła:
- Wiesz, proszę o chociaż odrobinę szacunku!
Spojrzałam na Crystal jakbym chciała powiedzieć: "Nie igraj z ogniem..." Kasai też była wściekła.
- Okazywać szacunek? Wilkowi z innej watahy? Ha! No chyba nie!
- Siostra, chodź już... - Zaczęłam się cofać.
- Nie ma mowy!
- Ja wolę nie wywoływać wojny...zwłaszcza że nasza wataha jest dwuosobowa...
- A idź to tej nory swojej. - Mówiąc to kopnęła mnie tylną łapą do nory. Zdmuchnęłam z pyska grzywkę i szepnęłam sama do siebie:
- Zaczyna się...Sis stój!
Wyskoczyłam z nory i stanęłam między nimi.
- Walka do niczego nie prowadzi!
- A co ty wiesz młoda co? Hm?
- Akurat dużo...
- Wolne żarty! Spadaj!
- Nie.
- Słucham?
- Nie-e.
- Wrrrr...dobra zmywamy się...
Odeszłyśmy. Ale w drodze powrotnej, zatrzymałam się i wróciłam do Crystal.
- Sorki za siostrę...nerwowa jest...
<Crystal? XD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz